niedziela, 14 czerwca 2015

Ziarno prawdy

Długo mnie nie było, ale koniec roku to i w szkole więcej pracy, przepraszam. Teraz wracam, i mam dla Was świetny kryminał Zygmunta Miłoszewskiego. :)
Mówiłam sporo o radzieckich absurdach, prawda? Okazało się, że Polacy nie gęsi, swoje absurdy mają :).

Sandomierz kojarzył mi się z dwiema rzeczami- legendą o Halinie Krępiance i Tatarach, i Ojcem Mateuszem. Teraz pierwszym skojarzeniem będzie prokurator Teodor Szacki. Niby zwyczajny stróż prawa, ale im bliżej go poznajemy, tym bardziej książka wciąga. Posiwiały, zawsze nienagannie elegancki, budzi szacunek i respekt. Oprócz tego, obdarzony jest inteligencją i sporą ilością humoru, najczęściej czarnego. Zgrywa zimnego profesjonalistę, ale w głębi jest zgryźliwym acz sympatycznym człowiekiem. 
Czy poradzi sobie z niecodzienną sprawą wyglądającą na mord antyżydowski (lub prożydowski, zależy od punktu widzenia)? Jak wydobędzie od mieszkańców miasta potrzebne informacje, kiedy nikt nie chce zadawać się z "nowym"? Co zwycięży-lęk mieszkańców przed legendą o krwi, czy posłuszeństwo organom ścigania? Jak długo mogą trwać rodowe wendety? I co zrobić, kiedy podejrzany staje się ofiarą?
Jeżeli chcecie sprawdzić, jak Teodor Szacki rozwiązuje mroczne tajemnice Sandomierza (gdzie, jak sam powiedział, sensacją jest kradzież komórki), koniecznie przeczytajcie tę pełną humoru, tajemnic i życiowych mądrości, książkę.

Enjoy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz